Przejdź do głównej zawartości

Sniper Elite III: Africa [zapowiedź]

Korzystając ze współpracy z serwisem kawerna.pl, wybrałem się w środę na przedpremierowy pokaz gry Sniper Elite III: Afrika. I chociaż z nieba lały się strumienie deszczu, to i tak poczułem na twarzy ostry, pustynny pył...

... a to dzięki obecności Michała Gołkowskiego, autora "Ołowianego Świtu" i "Drugiego Brzegu", oraz Edyty Żemły, redaktor naczelnej polska-zbrojna.pl, którzy opowiadali o tym kim tak naprawdę jest strzelec wyborowy, jak wygląda Afganistan w czasie wojny, o strzeleckich rekordach, indywidualistach w wojsku, kamuflażu i całej masie innych rzeczy. Wideo z ich wypowiedziami już wkrótce powinno się pojawić w sieci. Warto je wtedy obejrzeć, ponieważ po raz kolejny sprawdziła się stara zasada, mówiąca, że żeby ktoś ciekawie opowiadał, musi mówić o swojej pasji. Po tej krótkiej konferencji, odpowiednio "wczuty" w klimat, miałem w końcu okazję zobaczyć jak Sniper Elite III: Afrika prezentuje się w akcji, a także samemu spróbować swoich sił w kilku misjach.


SE III: Afrika fabularnie stanowi prequel do części drugiej. Ponownie wcielamy się w postać amerykańskiego strzelca wyborowego Karla Fairburne'a, tym razem kierujemy jednak jego działaniami na terenach północnej Afryki, co uważam za strzał w dziesiątkę. FPSów dziejących się w czasie drugiej wojny światowej mamy kilkadziesiąt, jednak kampania w Afryce często jest przez nie zupełnie pomijana, skupiając się raczej na wojennych działaniach w Europie i na Pacyfiku. Niesłusznie, ale dzięki temu możemy liczyć na nieco świeższe tło historyczne niż u konkurencji.

Kampania ma być powiązana z historycznymi wydarzeniami (już w pierwszej misji bierzemy udział w słynnej obronie Tobruku), jednak poszczególne jej elementy będą fabularyzowane. Po raz kolejny przyjdzie nam się zmierzyć z planami niemieckiej Wunderwaffe. Nie spodziewałbym się jednak po fabule szczególnej głębi, już sama postać Fairburne'a bije w oczy stereotypami: twardy amerykański snajper, głos jak u Batmana, bla bla bla...

Mam wrażenie, że Rebellion bardzo uważnie wczytał się w opinie ludzi którzy mieli okazję grać w część drugą i postarał się wyeliminować najpoważniejsze wady znane z tamtej produkcji. Do śmieci poszła znana z "dwójki" AI, sztuczna inteligencja w części trzeciej jest zdecydowanie bardziej zaawansowana. Poprzednio jeśli zaalarmowaliśmy przeciwników, wszyscy wrogowie od razu wystrzeliwali w naszą stronę tonę ołowiu. Tym razem najpierw muszą nas zlokalizować, wcześniej mogą jedynie ostrzeliwać na ślepo okolicę w której się znajdujemy. Daje nam to czas na ucieczkę, podczas której możemy obserwować poprawiony system relokacji.
Gra w końcu nie pozwala nam na przechodzenie misji w stylu Rambo. Na dwóch najniższych poziomach trudności pierwsze 2 misje częściowo to umożliwiają, jednak na dalszych etapach jest to niemożliwe. Na szczęście nie oznacza to, że misje możemy przechodzić tylko w jeden, odgórnie ustalony sposób. Konstrukcja map, trzykrotnie większych niż poprzednio, generowanych od razu, dzięki czemu możliwe są strzały z ponad kilometra długości*, umożliwia nam eliminowanie wrogów przy użyciu noża, pistoletu z tłumikiem, oraz - co oczywiste - karabinu snajperskiego. Ten ostatni sprawia najwięcej przyjemności. Charakterystyczne dla serii animacje rentgenowskie, pokazujące w zwolnionym tempie wyrządzone oponentowi szkody zostały wzbogacone o system krwionośny i warstwę mięśniową. Przestrzelenia serca daje dużą satysfakcję, ale to nic w porównaniu z udanym strzałem w krocze. Chociaż, trzeba przyznać, że towarzyszące temu uczucia są dość ambiwalentne... 

Na najwyższych detalach gra prezentowała się naprawdę ładnie. Nie jest to jeszcze next gen, natomiast posiadając odpowiednio mocny sprzęt naprawdę będziemy mieli czym nacieszyć oczy. Twórcy obiecują, że nawet na komputerach o słabych parametrach gra powinna chodzić płynnie, między innymi dzięki inteligentnej teselacji, ale nie miałem okazji tego sprawdzić. Konsole mają się cieszyć 60 fpsami, te starsze w rozdzielczości 720p, PS4 i Xbox One w 1080p, jednak tutaj też nie miałem okazji zweryfikować zapowiedzi z rzeczywistością. Skoro już jestem przy elementach rozgrywki których nie testowałem,  multiplayer będzie dostępny już w dniu premiery, poza standardowymi trybami typu deathmatch będziemy też między innymi mogli pobawić się w prawdziwe, snajperskie pojedynki - oazy po dwóch stronach wąwozu, bez możliwości przejścia, kilku strzelców wyborowych w każdej... Brzmi ciekawie, zobaczymy jak wyjdzie w praktyce.

Dowód na to, że rzeczywiście grałem w grę ;)
Biorąc pod uwagę, że twórcy wyciągnęli wnioski z popełnionych przy części drugiej błędów i wprowadzili kilka ciekawych pomysłów, oraz to, że gra ukaże się w czasie "sezonu ogórkowego" w branży (27 czerwca), Sniper Elite III: Afrika może się okazać idealnym tytułem na kilka gorących, letnich wieczorów.

* W testowanej przeze mnie wersji w statystykach zapisany był rekordowy strzał jednego z developerów, ponad 1600 metrów.EDIT: tak to jest jak człowiek nie przyjrzy się uważnie - to były strzały oddane na łączną długość w trakcie misji.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Fabryka Wkurw, czyli siedem grzechów głównych Fabryki Słów

Destiny [recenzja]

Zajdle 2014