Przejdź do głównej zawartości

Liebster Award



Zostaliśmy wytypowani do Liebster Award. Ponieważ jesteśmy w sieci bardzo krótko i niewiele osób nas zna, tym bardziej jest nam miło z tego powodu. Sprawcami całego zamieszania są Zerr oraz Zuz z Recenzjum, którym dziękujemy za tę nominację.





Ale o co chodzi?
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który cię nominował.
 No to odpowiadamy!

1. Czy jest jakiś bohater filmu/książki, z którym w jakiś sposób się identyfikujesz?

el Browarre: Aktualnie nie, chyba, że liczymy grumpy cata... Trochę z Howardem Wolowitzem z BBT. I Rincewindem. Może to i lepiej, bo większość czytelników fantastyki odpowiadając na takie pytanie wybiera sobie jakiegoś totalnego bad assa czy inszą królową nocy. Pewnie stąd taka popularność książek z Mary Sue w roli głównej.

Agu: Raczej nie... Lubię wielu bohaterów, ale nie staram się w nikim szukać siebie. Chociaż patrząć na wypowiedź el Browarre powinnam poczuwać się do bycia Bernadette Maryann Rostenkowski-Wolowitz!

Cava: Może nie tyle identyfikuję, co cechy zbieżne z bohaterami (jak i antybohaterami) wyłapuję podświadomie. Czy jednak jest taki jeden ktoś, z kim mógłbym się identyfikować? Nie sądzę... lubię twierdzić (bo myśleć to za mocne słowo), że jestem specjalnym przypadkiem.

2. Od kiedy prowadzisz bloga i dlaczego go założyłaś/założyłeś? 

el Browarre: Niecałe 4 miesiące za nami. Skąd to się wzięło? Od dłuższego czasu nie mogłem znaleźć w sieci kogoś, kogo głos jest względnie donośny (albo przynajmniej można do jego zdania rzucić linkiem), a pod kogo opiniami mógłbym się regularnie podpisywać. Potem przeczytałem Feeda i stwierdziłem, że blogosfera przyszłością dziennikarstwa i zombie - apokalipsy stoi. A że zombie nadejdą - tego jestem pewien - przygotowuję się wcześniej i uczę blogować. 

Agu: J.w. Gdzieś tam się kręciła myśl o blogu (założyłam stronę i zrobiłam pierwszy projekt wyglądu na długo przed tym jak el Browarre w końcu się zdecydował), jednak ostatecznie mało piszę recenzji, bo jakoś się w tym nie widzę. Znalazłam dla siebie inne zajęcie o którym niedługo będzie można na blogu trochę poczytać (i mam nadzieję, że parę osób się zachwyci :P).

Cava: Trafiłem tutaj dzięki tej dwójce powyżej. Jestem tani w utrzymaniu, utrzymuję względną czystość, sam wyprowadzam się na spacery, a do tego uwielbiam wszelkie przejawy horroru (dzięki czemu nawet Agu mi nie straszna! No dobra... trochę jednak straszna).

3. Skąd wzięła się nazwa twojego bloga?

 el Browarre: Chciałem pisać o fantastyce i popkulturze bez zbędnego zadęcia i na względnym luzie, gdzie nawet ostra krytyka będzie zabawna (no, nie dla krytykowanych i ich fanów oczywiście), stąd połączenie słów fun i fantastyka. Nazwa wyszła całkiem fajna, a jak się sprawdzają założenia bloga w praktyce, to już ocenią czytelnicy.

Agu: Totalnie j.w. Raz dostałam wiadomość na czacie FB, a tam informacja, że blog będzie się nazywał FUNtastyka. Nie było żadnych negocjacji.

Cava: To ja miałem coś do gadania?

4. Jakiego języka chciałabyś/chciałbyś się nauczyć i dlaczego?

el Browarre: Hiszpańskiego, bardzo mi się podoba rytm tego języka, brzmienie słów. Kilku podstawowych zwrotów się nauczyłem, ale jest ich dosłownie kilka- niedługo z przyjemnością do niego wrócę. No i klingońskiego, bo chociaż nie jestem fanem Star Treka, to czyniłoby mnie to ultrageekiem. Języka wookie używam po pijaku i na koncertach. Najczęściej po pijaku na koncertach.

Agu: Włoski! Nawet poczyniłam ku temu pewne kroki i zaczęłam sama się uczyć (pomijam to, że już tego nie pamiętam). Jednak nadal na telefonie mam aplikację, która odblokowuje telefon po poprawnym wybraniu włoskiego odpowiednika polskiego słówka. Do tego leżą na półce kursy włoskiego (i hiszpańskiego) zakupione w promocji po 3,75 zł! I żodyn nawet na nie nie spojrzy. Żodyn!

Cava: Też pójdę z hiszpańskim. Kiedyś mnie naszło na japoński. Nabyłem przeróżne kursy oraz książeczki do pisania tych śmiesznych krzaczków, po czym mi przeszło. To doświadczenie, wraz z kilkoma innymi, nauczyło mnie, że chcieć to nie zawsze oznacza musieć.

5. Bez czego nie ruszasz się z domu i dlaczego?

 el Browarre: Bez paczki papierosów. A dlaczego, to chyba nie muszę tłumaczyć, brzydki nałóg. Zwykle nie wychodzę też bez telefonu z kilkoma ulubionymi w danym okresie czasu płytami i książki, bo czytam głównie w komunikacji miejskiej.

Agu: Zdecydowanie książka. Spędzam 2h w komunikacji miejskiej każdego dnia, więc żal tego nie wykorzystać!

Cava: 
Bez spodni. Inaczej mógłbym wzbudzać przeróżne sensacje w trakcie szukania drobnych na gazetę.

6. Co, oprócz czytania, lubisz robić najbardziej?

 el Browarre: jestem nałogowym graczem i o ile tylko moja konsola nie jest zepsuta, to gram. Sporo. Poza tym w życiu lubiłem najbardziej już 100tys różnych rzeczy, od teorii polityki po żeglarstwo (to drugie dalej lubię, ale już mnie nie stać), mam słomiany zapał. Wiosna w końcu przyszła, trzeba zadbać o formę, więc za chwilę najbardziej pewnie będę lubił basen. Aha, jestem też uzależniony od oglądania seriali, na całe szczęście- raczej tych dobrych.

Agu: Rękodzieło ;). Kombinuje obecnie z różnymi metodami, projektami i pomysłami, ale o tym wkrótce. Do tej pory najczynniej zajmowałam się wyrabianiem biżuterii. Zainteresowanych odsyłam tutaj.

Cava: Zdecydowanie grać. Spędzam nad tym jakże kosztownym hobby naprawdę dużo czasu. Zacząłem w czasie Pegasusa łupanego i jakoś tak mi zostało.

7. Ile czasu w ciągu dnia spędzasz na czytaniu?

el Browarre: Nie mam jakiejś określonej ilości czasu przeznaczonego na książki, czasem przez 5 dni czytam tylko w komunikacji miejskiej (1-4h dziennie, zależy od pracy), a czasem w ciągu jednej doby 16 godzin. Gdybym usystematyzował sobie czytanie, to przestałoby mnie tak cieszyć.

Agu: Jak wspominałam mam 2h dziennie w komunikacji miejskiej i staram się to wykorzystać, z różnym skutkiem bo czasem jest bardzo tłoczno. W domu nadrabiam (niestety często zasypiając, bez względu jak ciekawa jest lektura, taki defekt mam). Nie umiem określić konkretnie ile dziennie, ale minimum te 2h, w dni powszednie, jest.

Cava:
Ile się da. Choć czasem muszę też innych wpuścić do łazienki.

8. Co uważasz za swoją najgorszą cechę charakteru i dlaczego akurat to?

 el Browarre: Bezapelacyjnie, do samego końca - lenistwo. Staram się, żeby przynajmniej na blogu nie było tego widać, ale nawet tutaj nie zawsze mi się udaje ;) 

Agu: Marudzenie na lenistwo pewnego delikwenta :P Serio, strasznie tego nie lubi, zupełnie nie rozumiem dlaczego!?! :O :P


Cava:  Słomiany zapał (czy el Browarre już o tym wspominał? Widać łączy nas więcej niż tylko blog). Inaczej już dawno byłbym lokalnej sławy pisarzem.

9. Czy chciałabyś/chciałbyś posiadać jakieś super moce? Jeśli tak, to jakie i dlaczego akurat te?

 el Browarre: Jestem w związku, więc niewidzialność do podglądania pań w szatni już mi potrzebna nie jest. A tak serio - chciałbym umieć latać. To musi być niesamowite uczucie. 

Agu: Super moce kojarzą mi się z komiksami i tego typu bohaterami, a ja zawsze chciałam... czarować :).

Cava:  Moc cofania czasu! Żeby móc pospać jeszcze piętnaście minut bez groźby spóźnienia się do roboty. Do tego dochodzi oddawanie tekstów na umówione terminy.

10. Jaki jest Twój  ulubiony gatunek książek?

el Browarre: Nie mam. Kiedyś było to typowe heroic fantasy, teraz już patrzeć na książki tego typu nie mogę, w 95% to same banalne kalki. Obecnie najwięcej czytam chyba  science fiction, ale nie zamykam się na żadne gatunki (poza paranormal romance). Spoza fantastyki lubię też książki podróżnicze i biografie.

Agu: Steampunk! Uwielbiam książki, szczególnie jak mają szczegółowe opisy oraz cosplaye.

Cava: Horrory! Szok, nie?

11. Jak zaczęła się Twoja przygoda z czytaniem?    

el Browarre: Od dziecka bardzo dużo czytała mi mama, pewnego dnia (do dzisiaj twierdzi, że to sobie zmyśliłem) nie chciała mi przeczytać komiksu z Kaczorem Donaldem, bo powiedziała, że przecież sam umiem. A że w sumie rzeczywiście umiałem, to od tego czasu czytałem dużo. W pewnym momencie (15-16 lat, coś koło tego) przestałem czytać nałogowo, ale w trakcie liceum wróciłem do tego za sprawą Świata Dysku.

Agu:  Z nudów. Bardzo późno zaczęłam czytać, bo dopiero w wieku 17 lat. Z braku zajęć sięgnęłam na półkę po książkę z serii Reader's digest (co jest dziwne, bo w moim domu nikt nie czytał - stąd moje opóźnienie - a książki te mama regularnie kupowała). Tak poznałam Nicholasa Sparksa oraz Mary Higgins Clark. Potem przez przypadek jeszcze Sidneya Sheldona. Więc skąd nagle fantastyka? Ano prze niejaką Rowling.

Cava: Moja przygoda z czytaniem zaczęła się od pism traktujących o grach komputerowych. W moje łapska trafił Gambler, Top Secret, a następnie Secret Service. Później były wydawane przez TM-Semic komiksy, aż ostatecznie w moje łapska wpadł „Conan Barbarzyńca”.


Jeżeli komuś udało się przebrnąć przez nasze zwierzenia to jesteśmy niezmiernie radzi z tego powodu.

Zgodnie z założeniami prezentujemy nasze 11 pytań z którymi będą musieli zmierzyć się Ci, którzy odpowiedzą na nasze wezwanie (pytania będą luźne i przyjemne, żeby nikt nie musiał się 11 razy zastanawiać "co ja mam tu niby odpowiedzieć?"):

1. Na bezludną wyspę Biblia czy "50 twarzy Greya"? Uzasadnij.
2. Co do poczytania lub pogrania podrzuciłbyś* ks. Natankowi na prezent gwiazdkowy?
3. Czy twoim zdaniem literatura potrzebuje pulpy?
4. Był Harry Potter, Zmierzch, teraz Grey- jakie dzieło/ zjawisko stanie się kolejnym hitem popkultury?
5. Słuchasz muzyki czytając? Jeśli tak, to jakiej?
6. Ekranizacje- najpierw czytasz książkę, potem oglądasz film, czy odwrotnie?
7. Dlaczego jeszcze nie masz kota? (każdy wypowiadający się w internecie musi mieć kota, jeśli masz, opisz bestię)
8. Jaka książka/gra/ film/ serial najbardziej zaskoczyła cię w roku 2012? (niekoniecznie pozytywnie)
9. Tradycyjna książka, czy ebook na czytniku?
10. Najbardziej marudne środowisko w blogosferze to .... ?
11. Z czego nie dałoby się zrobić książki? (Jeśli jednak ze wszystkiego się da, to opisz dlaczego)

* piękne panie zmieniają sobie na podrzuciłabyś i analogicznie we wszystkich pytaniach (to właśnie nazywam lenistwem - el Browarre)


Z racji tego, że w blogosferze jesteśmy nowi, nie mamy jeszcze wielkiego rozeznania w blogach, trafiają więc tutaj zarówno te, które czytamy regularnie (Dabudubida! - dop. el Browarre), jak i te, których właściciele śledzą nasz profil. A co, share for share czy jak tam się to wabi ;)

1. Korvo z Zabookowany
2. Dada z Dabudubida
3. Misiael z Mistycyzm popkulturowy
4. Sihhinne z Żyjąc wśród książek
5. Flora z Książkowe wymiary
6. Ana z Head over heels with books
7. Dwojra z Papierowa komnata
8. Jarka z Jarkowe bazgroły
9. Cassin z Zakładka do przyszłości
10. @lma z Nuta oczarowania
11. Immora z My fantasy and sci-fi books

Komentarze

  1. O żesz :) Dzięki ;) Aż Was zacznę obserwować ;D Widzę na liście sporo znajomych! Dada (high five~!), Korvo, Dwojra, Immora i kochana Cassin :D Sama śmietanka ;)) Pytania daliście tak kosmiczne, że poscik cyknę jutro :D Dzięki jeszcze raz za pamięć ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja u Was chyba nigdy nie byłam, stąd jestem zdziwiona wytypowaniem mnie :) Oczywiście z wielką przyjemnością wezmę udział w zabawie, post dodam pewnie jakoś w weekend :)

    OdpowiedzUsuń
  3. *kłania się* Przeczytałam, pomyślałam, napisałam, opublikowałam. Dzięki! Wymyśliłam sobie nawet niezły nagłówek do posta, więc może w KOŃCU zmienię adres bloga na ziemniaczarnię. Lub ziemniakowo. Bądź ziemniaczaneprzypowieści. Ugh. Nie mogę się zdecydować.

    OdpowiedzUsuń
  4. O, miło. Dzięki za wyróżnienie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie bede grau w gre!:P

    1. Biblia. Grubsza = więcej papieru, może się przydać.

    2. Hmmm... już wiem! "Onanizm, roztrząsanie chorób pochodzących z samogwałtu, przez Pana Tyssota, sławnego doktora po francusku napisany, teraz na polski przełożony. Za przywilejem w Warszawie i Lwowie, nakładem i drukiem Michała Grölla, księgarza nadwornego Jego Królewskiej Mości wydana", dziełko z 1782 roku, ale tematyka ponadczasowa.

    3. Tak. Ale niekoniecznie w takich ilościach. Pulpa jest spoko, dopóki nie staje się dominującą siłą.

    4. Hmmm... czarodzieje, potem wampiry, a teraz erotyk... po połączeniu wychodzi jakiś pedalski romans, rozumiecie: zabawa różdżkami, metroseksualni jegomoście i łóżkowe fiku-miku. Jak nic coś w stylu "Pięćdziesiąt zmierzchów w komnacie tajemnic".

    5. Nie, nigdy.

    6. Jak zawieje. Jeżeli film jest widowiskowy i chcę zobaczyć go w kinie, a wiem, że nie przeczytam do tego czasu książki, to wybieram ruchome obrazki. Wolę przeczytać wpierw, ale bez spiny.

    7. Bo mam jamnika! Miniaturki FTW!

    8. Z gier to "Max Payne 3" (pozytywnie, rzecz jasna - liczyłem, że będzie dobra, ale nie spodziewałem się, że aż tak). Z seriali to chyba "Sherlock" (jeżeli w 2012 go oglądałem), też pozytywnie.

    9. Wolę papier w twardym wdzianku, lecz ebuczkiem nie pogardzę, zwłaszcza w przypadku książek na jeden raz.

    10. Każde składające się z gimnazjalistek (gimnazjaliści chyba nie maja blogów, muszą expić).

    11. Z kota, hyhyhyhy ^^ Ewentualnie udowodnijcie mi, że się jednak da :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Proszzzz...
    http://www.newyorker.com/online/blogs/books/assets_c/2009/11/stilkeyCatBook-thumb-465x310-20936.jpg

    OdpowiedzUsuń
  7. To jest kot z książek, a nie książki z kota!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobra, prócowałem wykpić się po taniości. Ale serio, nie chcę zapuszczać się w te rejony internetu, by udowodnić, że można z kociej skóry zrobić kartki w książce. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Na skórze pisana, da się ;P kiedyś powiedziałbym, że z gówna się nie da, a potem wyszedł twilight...

    OdpowiedzUsuń
  10. Suszony krowi placek zamiast kartek? Still better love story then Twilight.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawe i niekiedy zabawne odpowiedzi :P Polecam wam kiedyś napisać jakiś artykuł wspólnie, bo bardzo interesująco się uzupełniacie ^^ Hah, co by z tego wyszło :P

    W każdym razie, fajno żeśta wzięli udział i git majonez ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ej zmieniłam zdanie :D Szybciej mi jest tutaj odpowiedzieć :D
    1. Biblia- więcej akcji i bohaterów ;)
    2. Zestaw komiksów Marvela.
    3. Tak, raczej, podejrzewam, że chyba si. Ewentualnie nie.
    4. Zapomnieliście o Igrzyskach Śmierci! Stanie się coś na wskroś katolickiego, żeby nawrócić nas na prawidłową ścieżkę życia! xD
    5. OST-ów (Sherlock, LOTR, Ghibli, produkcje BBC)
    6. książka-> film
    7. Mam. Jest głupi. A raczej głupia i biega po ścianach. Lubię ją jedynie wtedy gdy policzkuje rano moją jeszcze głupszą siostrę, żeby dała jej jeść xD
    8. Seria o Stephanie Plum - pozytywnie, Steam- sam w sobie mnie pozytywnie zaskoczył, gdy zaczęłam go używać :)
    9. Tradycyjna zawsze chociaż czytnik też mam ;)
    10. Każde. Dlatego się w ich dyskusjach nie udzielam :P
    11. Z "Krakena" China Mieville- tak nienormalna lektura, że wątpię czy ktoś chciałby w tym grać, dałby rade przerobić scenariusz na w miarę logiczny i wywalił gruba kasę na te wszystkie chore efekty i sceny xD

    OdpowiedzUsuń
  13. Yyyy 11 nie rozumiem :P Tzn. odpowiedź nie pasuje mi do pytania :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja tam nie rozumiem samego pytania 11 (to akurat jest od Cavy), to czyni je ciekawszym ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. ... właśnie o to szło, by nie było jednego, oczywistego znaczenia. Dzięki temu można się pobawić z odpowiedzią jak kto chce. Ewentualnie pacnąć kilka razy patykiem i olać. :P

    Nikt mnie nie rozumie!

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziękuję za zaproszenie, i to w jakim doborowym towarzystwie ;) Lubię Was czytać, więc miło, ze doceniacie :P
    Pytania genialne, aż się pokuszę o osobny post na blogu, ale nie dziś, jakoś niedługo :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale jestem debil :D Jak ja zdałam maturę! Czytanie ze zrozumieniem się kłania po pas. 11 przeczytałam na zasadzie: z czego się nie da zrobić FILMU xDDDDD No a książki się nie da zrobić z ... sama nie wiem nie ogarniam. Za ciężkie zagadnienie :D

    OdpowiedzUsuń
  18. W końcu się zebrałam: http://my-fantastic-books.blogspot.com/2013/04/168-liebster-blog.html ^^

    OdpowiedzUsuń
  19. A mnie wciąż zastanawia jak to jest, że wszyscy mówią, że pulpy (celowo dobrałem akurat takie słowo, a nie np. literatura rozrywkowa) nie lubią, albo jej nie potrzeba, albo że to zło konieczne, a sami pełno książek tego typu oceniają na 7-9 ;] Ty też Immora! :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Prosimy o podpisywanie się w komentarzach. Anonimowe komentarze będą likwidowane ;)

Popularne posty z tego bloga

Fabryka Wkurw, czyli siedem grzechów głównych Fabryki Słów

Destiny [recenzja]

Zajdle 2014