Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2015

Star Wars. Tarkin [recenzja]

  „Star Wars. Tarkin” to pierwsza książką z nowego kanonu Gwiezdnych Wojen, z którą mogą zapoznać się polscy czytelnicy. Po napisaniu tego zdania nie miałem zupełnie pomysłu na to, jak kontynuować wstęp, więc znalazłem się w identycznej sytuacji, co James Luceno piszący „Star Wars. Tarkin”. Badum tss, zapraszam do recenzji. Podobno pochodził z niedalekiej gminy Pokrewnej klimatem Krainie Wiecznej Zimy Na tyle na ile można by określić Jakieś jego konkretne pochodzenie Ale odłóżmy złośliwości na bok. „Star Wars. Tarkin” opowiada nam część historii Wilhuffa Tarkina, późniejszego wielkiego moffa Imperium. Poznajemy go w momencie, w którym zarządza bazami strzegącymi dostępu do powstającej Gwiazdy Śmierci, a także nadzoruje jej budowę. W pamięci galaktyki wciąż żywe są wspomnienia o wojnach klonów, a Imperium dopiero co okrzepło. W takich okolicznościach dochodzi do tajemniczego ataku na Posterunek Tarkina. W trakcie starcia zmanipulowana zostaje sieć HoloNet – z podobną