Kiedy na myśl przychodzi małe, amerykańskie miasteczko, w głowie pojawia się standardowy obraz sennej miejscowości, której mieszkańcy znają się bardzo dobrze, a wszyscy wiedza wszystko o wszystkich. Wyobraźcie sobie, że w takim miejscu dzieci znajdują zwłoki. Najpierw plotka paraliżuje mieszkańców, następnie staje się sensacją na ogromną skalę, a ostatecznie zaczyna do nich docierać, że mordercą musi być ktoś z nich. Właśnie w takich realiach Simon Beckett umieszcza bohatera Davida Huntera. Były antropolog sądowy, który traci bliskich w wyniku tragicznego wypadku, postanawia uciec przed przeszłością na prowincję, gdzie rozpoczyna prace jako domowy lekarz. Nie przewidział tylko, ze przeszłość może go znaleźć nawet tutaj. David, chcąc czy nie, staje się kluczową postacią w śledztwie mającym wyjaśnić okoliczności śmierci jednej z mieszkanek Manham. Książka jest dość krótka, historia morderstw niezbyt zaskakująca, jednak intensywność i realizm opisów niweluje każdy mankame...
Pomiędzy hejtem a fanbojstwem!