Przejdź do głównej zawartości

Alternatywna historia Kopciuszka - Szklany tron [recenzja]


Miałam problem z tą książką, bo po przeczytaniu nie wiedziałam co o niej sądzić. Jednak z czasem to do mnie dotarło - jestem na nią po prostu za stara! Ale po kolei…

Sarah J. Mass przebiła się dzięki publikowaniu swojej twórczości na Fiction Press, co dało jej pewną popularność, a w efekcie powieść została wydana. „Szklany Tron” to pierwszy tom (zapowiadanego przez autorkę na 6 lub 7 części) cyklu, który jeszcze przed wydaniem zdobył sobie spore grono fanów w USA, a i u nas zapewne poradzi sobie podobnie.

Bohaterką książki jest nastolatka, Celaena, wyszkolona na najniebezpieczniejszą zabójczynię w kraju, która… dała się złapać. Teraz, aby odzyskać wolność musi pozostać na usługach znienawidzonego przez siebie króla.

Mimo, iż głównym tematem książki jest turniej pomiędzy najlepszymi wojownikami i byłam pewna, że jego opisy zdominują większą część akcji to miło się rozczarowałam. Poszczególne potyczki turniejowe są czasem opisywane w tle, a na pierwszy plan wysuwają się zdarzenia związane z tajemniczymi morderstwami oraz magicznymi znakami.

Relacje pomiędzy trójką bohaterów, ponieważ obok Celaeny pojawiają się także książę Dorian oraz kapitan straży Chaol, są ciekawie pokazane, a wątek miłosny jest zrównoważony. Celaena, chociaż w pierwszej kolejności to zabójczyni, jest też nastolatką i te jej cechy w niektórych momentach się ujawniają – nie jest ideałem, jak to u niektórych autorów się zdarza. Chaol i Dorian to typowi młodzi mężczyźni z ambicjami oraz… własnymi planami co do głównej bohaterki. Przyznam, że mi bardziej do gustu przypadł Chaol. Na uwagę zasługuje także księżniczka Nehemia, której historia wydała mi się najciekawsza.

Sama autorka twierdzi, że "Szklany Tron" to wariacja na temat historii o Kopciuszku i wymyśliła ją mając 6 lat! Być może "Szklany Tron" ma być metaforą szklanego pantofelka? To zagadka pozostawiona na kolejne części, ponieważ w pierwszym tomie nie zostaje wyjaśnione znaczenie szklanego tronu. I to pierwszy powód dla którego sięgnę po kolejny tom. Natomiast drugim jest wątek, który najbardziej mnie zaciekawił, mianowicie znaki Wydra - element ten może być ciekawie rozwinięty w kolejnych częściach – i mam nadzieję, że tak właśnie się stanie.

 © http://sarahjmaas.com/
Jednym małym problemem okazały się imiona oraz nazwy własne, które czytałam sobie tak jak mi pasowało (i jak nie łamało języka), ale przy okazji oglądania strony autorki znalazłam przewodnik po wymowie, który nie dość, że nie ułatwił to jeszcze zamotał, więc ostatecznie zostaję przy „swoich” nazwach.

 © http://sarahjmaas.com/

Książka dostaje ode mnie 6/10 - jest to pozycja dobra, jednak mogę zapewnić, że dla fanów gatunku (i trochę młodszych czytelników) będzie bardzo dobra, a może nawet rewelacyjna.

PS. Sarah J. Mass należy do tego nielicznego, a nawet nie istniejącego, grona autorów, którzy mogliby wcielić się w rolę swoich postaci bez charakteryzacji! (WOW! - dop. el Browarre)






Komentarze

  1. Wiążę z tą książką wielkie nadzieje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tzn. czytałaś i liczysz na ciekawy rozwój cyklu czy nie czytałaś i masz nadzieję, że Ci się spodoba?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ej, chyba zakupię sobie to, bo ja lubię takie opowiastki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. I tak, zaczęłam śledzić poczynania FUNtastów - żeby nie było :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak mi się właśnie wydawało, że jak rano szedłem do lodówki, to ktoś mnie przez okno podglądał...

    suchar poniedziałkowy raz

    OdpowiedzUsuń
  6. Czyli swoją cenną wypłatę zainwestuję w coś innego.;) Choć pewnie jakby mi w rączki wpadła (książka, nie wypłata), to nie wyrzucę, przynajmniej nie przed przeczytaniem.;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzień dobry. Kłaniam się.

    Książka mnie zauroczyła. Miło się czytało opowieść gdzie główna bohaterka i jej towarzysze nie drażnili mnie.

    Chaol do boju!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Prosimy o podpisywanie się w komentarzach. Anonimowe komentarze będą likwidowane ;)

Popularne posty z tego bloga

Fabryka Wkurw, czyli siedem grzechów głównych Fabryki Słów

Destiny [recenzja]

Zajdle 2014