Przejdź do głównej zawartości

Harry Potter jest dorosły - Trafny wybór [recenzja]


Normalnie nie zwróciłabym na tę książkę uwagi, nawet blurb nie był specjalnie zachęcający. Więc dlaczego po nią sięgnęłam? Otóż nazwisko Rowling na okładce mówi samo za siebie. Autorka uwielbianego przez wielu cyklu o Harrym Potterze napisała książkę dla dorosłych. Czyli dla kogo konkretnie? Zaryzykuję tezę, iż dla fanów młodego czarodzieja właśnie. My, którzy dorastaliśmy wraz z nim i dzięki któremu rozpoczęła się dla wielu z nas przygoda z książką jesteśmy teraz dorośli. Przecież sam Harry Potter kończy w tym roku 34 lata!

Powieść Rowling jest tak bardzo „dorosła” jak tylko się da i ci, którzy oczekują powrotu do magicznej krainy mocno się zawiodą.
„Barry nie żyje.” Wiadomość ta obiega Pagford, małe angielskie miasteczko, pogrążając je w chaosie. Oto szanowany mieszkaniec, uwielbiany przez wszystkich, trener drużyny wioślarek, radny Barry Faibrother umiera zostawiając po sobie wolne miejsce w radzie, które staje się celem wielu mieszkańców. Walka o miejsce staje się tłem dla przedstawienia zmian jakie zachodzą w społeczności, która dotychczas dzięki interwencji Barry’ego utrzymywała pożądany status quo. Nagle wybucha wojna bogatych z biednymi, która przenosi się na inne płaszczyzny życia mieszkańców. Dzieci zaczynają walczyć z rodzicami, żony z mężami, uczniowie z nauczycielami.

„Trafny wybór” rozgrywa się w „dwóch światach”.
Z jednej strony mamy dorosłych, którzy za wszelką ceną pragną objąć stanowisko po zmarłym radnym. Tylko czy któryś z nich na to zasługuje? Simon Price – życiowy nieudacznik, który w roli radnego widzi dla siebie szansę, a nie potrafi dostrzec jak krzywdzi własną rodzinę. Miles Mollison dla którego nie ważne jest nic, tak długo jak wśród mieszkańców uchodzi za ideał. Collin Wall, wicedyrektor szkoły, który jako jedyny pragnie kontynuować „dzieło” Barry’ego, jednak strach jaki paraliżuje go przez całe życie nie pozwala na podjęcie stanowczych kroków. Parminder Jawanda, która tak bardzo chce być idealna, że nie zauważa jak powoli pcha swoją rodzinę ku destrukcji. A na końcu tego pochodu Howard Mollison i jego wścibska żona Shirley, którzy idealnie wpasowują się w obraz małomiasteczkowej starszej pary.
Z drugiej strony tego medalu mamy nastolatki, które pozostawione same sobie zaczynają odkrywać, że nie tylko dorośli mogą mieć problemy. Andrew całym sercem nienawidzi ojca Simona. Sukhvinder  jest prześladowana przez rówieśników i… własną matkę. Fats, syn wicedyrektora, który pod agresją chce ukryć własne słabości. Wreszcie Krystal Weedon córka narkomanki dla której jedyną podporą staje się opieka nad młodszym bratem.

Autorka przedstawia nam bohaterów, po czym z każdą kolejną stroną obnaża, pokazując kolejne „pokłady zła” jakie się w każdym z nich kryją. Właśnie kreacja postaci jest zdecydowanie najmocniejszym elementem tej powieści. Są prawdziwi, z krwi i kości, mają problemy z którymi w większości nie potrafią sobie poradzić. Pojawiają się agresja oraz kłamstwo, które z kolei rodzą ból, cierpienie czy odrzucenie. Drugim ważnym elementem książki jest historia, która jest bardzo rzeczywista - można odnieść wrażenie, że wydarzyła się ona naprawdę. I w końcu język powieści, idealnie oddający kreacje bohaterów: w jednej scenie widzimy Milesa, który wypowiada się jak arystokrata za jakiego się uważa, by w następnej zobaczyć jak Krysal klnie jak szewc.

Pierwsza „dorosła” powieść autorki magicznych historii o młodym czarodzieju to książka poważna. Porusza wiele współczesnych problemów, odziera społeczeństwo z maski i rozlicza z licznych grzechów. Natomiast w zestawieniu z cyklem pokazuje, że Rowling potrafi pisać także dla dorosłego czytelnika. Pomimo tego, że niektórym historia może wydać się banalna, a nawet nudna, warto sięgnąć po książkę chociażby z powodu wspomnianej doskonałej kreacji bohaterów.

Ocena: 8/10

Komentarze

  1. Tej jeszcze nie czytałam, ale "Wołanie kukułki" bardzo mi się podobało. To dobrze, że Autorka tworzy coś nowego, a nie doi serię o Potterze :). Jak tylko wyłudzę od Mamy, na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Wołanie kukułki" skończyłam tydzień temu (może też coś naskrobię w temacie). Bardziej mi się podobała ze względu na fabułę, jednak w kwestii kreacji bohaterów to "Trafny wybór" zdecydowanie wygrywa.
    Obie trzeba przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Trafny wybór" przeczytałem chyba rok temu. Bardzo podobała mi się ta książka. Ciekawi i bardzo charakterystyczni bohaterowie umiejscowieni do bólu w społeczności w jakiej się znajdują.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Prosimy o podpisywanie się w komentarzach. Anonimowe komentarze będą likwidowane ;)

Popularne posty z tego bloga

Fabryka Wkurw, czyli siedem grzechów głównych Fabryki Słów

Destiny [recenzja]

Zajdle 2014