500 milionów dolarów budżetu, legendarne studio za sterami, wydawca który wprawił w ruch gigantyczną machinę medialną, ogromny hype i dorównujące mu oczekiwania. Destiny. Czy warto było czekać? Po ponad dwóch tygodniach grania stwierdzamy, że nie. Dobra, teraz pora podeprzeć swoje zdanie kilkoma argumentami. el Browarre: Może zacznę od oczekiwań jakie miałem wobec gry. Te wbrew pozorom nie były aż tak wielkie jak u wielu innych graczy. W trakcie grania w betę bawiłem się naprawdę dobrze i wydawało mi się, że dała mi wiarygodny obraz gry. Pokazany nam wycinek historii nie był może specjalnie rozbudowany pod względem fabularnym, ale liczyłem na to, że Bungie czeka z odpaleniem fajerwerków na dalsze etapy rozgrywki. Kilka map trybu PvP, które nam udostępniono, prezentowało się wyśmienicie i tym sposobem 2/3 czasu jaki spędziłem przy becie poświęciłem na potyczki pomiędzy graczami. Cava: W moim przypadku wyglądało to nieco inaczej. Nie przepadam za PvP, a już szczególnie w ob...
Pomiędzy hejtem a fanbojstwem!