Ostatnia recenzja na FUNtastyce zwiastowała powrót tekstów związanych z komiksem w ramach serii górnolotnie nazwanej Kalesony i Peleryna. Tylko, że postanowiłem całkowicie zmienić formę mojej radosnej pisaniny. Zamiast kilku słów o paru tytułach, skupię się na pełnowymiarowym teście dotyczącym jednego, dwóch, góra trzech komiksach. Jeśli to chwyci, będę kombinował dalej. Scarlet Spiders #01 - ponieważ był taki czas, że wolałem Bena Reilly'ego od Petera Parkera, a sam komiks jest częścią Spider-Verse, jednego z nielicznych crossoverów Marvela, który przypadł mi do gustu. Prawdopodobnie jedne Kalesony poświęcę temu wydarzeniu w całości. Spider-Verse #01 - jak wyżej. Od dziecka lubiłem Pajęczaka, a niedawny Superior Spider-Man na nowo rozbudził tę sympatię. Nie mogę się doczekać lektury. Dlatego zostawię ten komiks na później, by podejść do niego ze spokojną głową. Superior Iron Man #02 - Marvel kompletnie zepsuł mi przyjemność czytania o...
Pomiędzy hejtem a fanbojstwem!