Przejdź do głównej zawartości

Materiał na kalesony, czyli komiksy listopadowe


Ostatnia recenzja na FUNtastyce zwiastowała powrót tekstów związanych z komiksem w ramach serii górnolotnie nazwanej Kalesony i Peleryna. Tylko, że postanowiłem całkowicie zmienić formę mojej radosnej pisaniny. Zamiast kilku słów o paru tytułach, skupię się na pełnowymiarowym teście dotyczącym jednego, dwóch, góra trzech komiksach. Jeśli to chwyci, będę kombinował dalej. 


Scarlet Spiders #01 - ponieważ był taki czas, że wolałem Bena Reilly'ego od Petera Parkera, a sam komiks jest częścią Spider-Verse, jednego z nielicznych crossoverów Marvela, który przypadł mi do gustu. Prawdopodobnie jedne Kalesony poświęcę temu wydarzeniu w całości.


Spider-Verse #01 - jak wyżej. Od dziecka lubiłem Pajęczaka, a niedawny Superior Spider-Man na nowo rozbudził tę sympatię. Nie mogę się doczekać lektury. Dlatego zostawię ten komiks na później, by podejść do niego ze spokojną głową.

Superior Iron Man #02 - Marvel kompletnie zepsuł mi przyjemność czytania o Tonym Starku i Iron Manie. Wystarczył jeden komiks opisujący wydarzenia bezpośrednio poprzedzające wydarzenia przed narodzinami potomka Starków i miałem ochotę wyć do księżyca. Nie pomogła również historia o adopcji Tony'ego ani znalezienie przyrodniego brata, prawdziwego dziedzica Starków (wręcz przeciwnie, imho jeszcze bardziej zaszkodziła postaci). Zarzuciłem czytanie Iron Mana na długo. Przez kupno Superiora daję kolejną szansę. Pierwszy numer nie był najgorszy. Zobaczymy co dalej.


All-New Captain America #01 - zmiany w Marvelu wcale nie muszą być złe. Należę do osób, którym Superior Spider-Man przypadł do gustu, podobnie jak zmiana postaci Thora oraz wprowadzenie Sama Wilsona w miejsce Steve'a Rogersa. Do tego dochodzi jeszcze okładka w wariancie Younga. Nie mogłem się powstrzymać. 


Marvel Comics - nieoczekiwany prezent od sklepu w którym składałem zamówienie. 


Gotham by midnight #01 - tym komiksem zachwycałem się już na własnym profilu. Niesamowity duet, Gotham i klimat rodem z horroru? To musi być hit i prawdopodobnie najpierw zabiorę się za ten tytuł. 



Arkham Manor #01 i #02 - ponieważ mam już dość komiksów, gdzie Batman pierze wszystkich po mordach i ogólnie jest największym twardzielem w DC. Liczę, że ten komiks zapewni nieco inne podejście do Nietoperza i jego przeciwników.


Dark Engine #01 - po genialnej Sadze i świetnym Detektywie Fellu (również wydanego u nas przez Mucha Comics. Na marginesie, recenzja Detektywa również się pojawi) postanowiłem zagłębić się w tytuły od Image. Mój wzrok padł na Dark Engine i poczułem, że muszę spróbować. Gościnnie kotka oraz moja ręka.


LOW #01 - sytuacja jak wyżej. Poświęciłem sporo czasu na przeglądanie oferty z komiksami od Image. Wyszukiwałem tytuły nie dość, że dostępne w ciągu doby (ponieważ chciałem położyć łapy na zeszytach teraz, już!), to jeszcze z opisami równie ciekawymi, co okładki. Ten spełniał wszystkie kryteria. Zobaczymy jak sprawdzi się w praniu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Fabryka Wkurw, czyli siedem grzechów głównych Fabryki Słów

Destiny [recenzja]

Zajdle 2014