Assassin’s Creed od dłuższego czasu nie jest już tylko grą. AC stało się instytucją pod skrzydłami której pojawiają się książki, komiksy, gry, ubrania oraz całe mnóstwo gadżetów. Pozostaje tylko wyglądać serialu animowanego lub filmu kinowego. Jak to zwykle bywa, jakościowo jest lepiej lub gorzej, a jak wypadają wydane u nas przez SQN komiksy? Przygodę z serią traktującą o zmaganiach asasynów z templariuszami rozpocząłem na dobre wraz z częścią drugą. Od Altaira odbiłem się dość szybko, głównie ze względu na charakter zarówno tego pierwszego, jak i Desmonda. Dopiero Ezio Auditore da Firenze sprawił, że zrozumiałem o co chodziło rzeszom fanów. Zrobił to tak skutecznie, że grałem do świtu, byle tylko wykręcić platynę. Później poszło już z górki, aż do części trzeciej, gdzie dupkowaty Connor zaczął mnie odpychać od gry. No i ten Desmond... Po drodze dodatkowo zapoznałem się z trzema książkami osadzonymi w realiach AC. To dobra okazja, by się do czegoś przyznać. Lubię czytać hist...
Pomiędzy hejtem a fanbojstwem!